czwartek, 10 lipca 2014

TEODORA i JUSTYNIAN I WIELKI



Pewnie jesteście już zmęczeni tymi ciągłymi historycznymi miłościami i możliwe, że chcielibyście poczytać o jakiejś bardziej współczesnej parze... Jednak musicie mi tym razem wybaczyć, bo nie miałam ostatnio za dużo czasu, dlatego znowu „coś” z oddalonej przeszłości. Mam nadzieję, że ta historia wam się spodoba bo jest dość niesamowita. A mianowicie, jest ona o kobiecie lekkich obyczajów, która staje się cesarzową – jedną z najbardziej wpływowych kobiet świata… Jak widać życie potrafi być przewrotne i zaskakujące ;) Poniżej historia Teodory i Justyniana I Wielkiego… 


Teodora ur. się ok. 500 r., a zmarła w 548 r. Uważana jest za pierwszą feministkę średniowiecza. A kim tak naprawdę była? Inteligentną kurtyzaną, która swoim ciałem zdobywała wpływy czy też może doświadczoną boleśnie w życiu kobietą odnajdującą swoją miłość? Na to pytanie mam nadzieję, że sami sobie udzielicie odpowiedzi po poznaniu jej biografii. Zacznijmy od tego, że o jej życiu wiemy bardzo dużo dzięki Prokopiuszowi z Cezarei. Napisał on kilka prac na temat Justyniana i Teodory, w których wychwalał parę cesarską, ale wśród nich znajduje się też jedna bardzo kontrowersyjna „Historia sekretna”, która przedstawia cesarzową jako nierządnicę oddającą się niezliczonej liczbie mężczyzn. Dzieło to obfituje w wiele erotycznych, a nawet pornograficznych scen. Dlaczego Prokopiusz z jednej strony wychwalał parę cesarską, a z drugiej brukał godność cesarzowej? Cóż tego pewnie się nigdy nie dowiemy. Za to wiemy dużo na temat Teodory, której młodość była dość barwna, właśnie z tej „broszurki”. 

Była ona córką tresera niedźwiedzi z hipodromu w Konstantynopolu, która miała 2 siostry. Jako mała dziewczynka została osierocona przez ojca. Jej matka została sama z 3-ką małych dziewczynek. Prawdopodobnie ponownie wyszła za mąż, co jednak nie poprawiło ich sytuacji materialnej. Matka powoli zaczęła dziewczynki wprowadzać na scenę. Mała Teodora była wychowywana w środowisku aktorów i z czasem sama do nich dołączyła. Miała ogromny talent, była wygimnastykowana i świetnie tańczyła. Jednak praca aktorki była uważana za haniebną bo wymagała odgrywania rubasznych scenek. Kiedy Teodora była trochę starsza, zauważyła jak jej taniec i powab wpływa na mężczyzn. Postanowiła to wykorzystać i wprowadzała do swojej „gry aktorskiej” coraz odważniejsze innowacje i ruchy. Zaczęła w końcu się rozbierać na scenie (współcześnie określilibyśmy to mianem striptizu). Prokopiusz tak opisywał poczynania młodej Teodory : „Nieraz obnażała się nawet w teatrze, na oczach wszystkich widzów, za cały ubiór mając przepaskę na biodrach, nie dlatego bynajmniej, że krępowała się także i to ludziom pokazać, lecz ponieważ nikomu nie wolno tam było wejść zupełnie nago, bez chociażby takiej osłony. W tym stroju rzucała się na ziemię i leżała na wznak, a przeznaczeni do tego służący sypali jej na srom jęczmień, który ziarenko po ziarenku wydziobywały stamtąd gęsi, specjalnie do tego celu trzymane. Nieraz stawała naga wśród aktorów na scenie, lubieżnie wyginając ciało, jakby chciała popisać się swą zwykłą gimnastyką". Mimo tych starań, często aktorki miały problem zarobić na chleb i w końcu stawały się nierządnicami. Teodora również do nich dołączyła według Prokopiusza : „Do pewnego czasu, zanim dojrzała, Teodora nie mogła spać z mężczyzną jak dorosła kobieta, ale już wtedy uprawiała niejako męskie stosunki z różnymi łajdakami – i to niewolnikami, którzy towarzysząc swym panom do teatru wykorzystywali okazję na tego rodzaju bezeceństwa; i dużo czasu spędzała w burdelu wystawiając swe ciało na te sprzeczne z naturą praktyki. Kiedy zaś dorosła, (...) przyłączyła się do kobiet na scenie i natychmiast stała się jedną z tych heter, o których dawniej mówiono, że »są w piechocie«, nie grała na flecie ani na lirze, nie uprawiała nawet sztuki tanecznej, po prostu sprzedawała swe wdzięki pierwszemu lepszemu, całe niemal ciało wystawiając na sprzedaż. (...) Nieraz zjawiała się na składkowych biesiadach w towarzystwie dziesięciu czy kilkunastu doskonale zbudowanych młodzieńców, których jedynym zajęciem była rozpusta, i całą noc spędzała ze współbiesiadnikami w łóżku, a kiedy wszyscy już mieli tego dość, szła do ich niewolników - a było ich ze trzydziestu - i parzyła się z każdym z osobna. (...) I chociaż robiła użytek aż z trzech otworów, utyskiwała na przyrodę, skarżąc się, że nie dała jej szerszych otworów także w piersiach, aby mogła tą drogą wypróbować jeszcze jeden sposób spółkowania. Często zachodziła w ciążę, ale prawie zawsze potrafiła natychmiast spędzić płód". Ile jest prawdy w tych opisach – ciężko stwierdzić. Jedno jest pewne Teodora w młodości miała kochanków, ale w jakim stopniu Prokopiusz opisuje fakty, a ile koloryzuje, nadając opisom pikantności, nie wiadomo. Wróćmy jednak do samej Teodory. W wieku 15-16 lat urodziła córkę. Co się z nią stało nie wiadomo. Teodora miała dość pracy w teatrze, ale ciężko jej się było od tego uwolnić. W końcu rząd pilnował by aktorki zabawiały mieszkańców. Dlatego zaczęła wykorzystywać swój talent i poczucie humoru do nawiązywania kontaktów z mężczyznami z elitarnych kręgów miasta, stając się kochanką dygnitarzy, dworzan i wyższych wojskowych. Miała najprawdopodobniej z jednym z nich syna, który został jej odebrany przez ojca. Około 520 r. udało jej się w końcu wyjechać z urzędnikiem Hekebulosem do Afryki. Ten jednak ją porzucił. Teodora postanowiła wrócić, po drodze poznając duchownych monofizyckich (może już w tedy w jej życiu nastąpił przełom i nawrócenie), oraz znowu nawiązała kontakty z byłymi znajomymi z teatru. Prokopiusz opisuje, że podczas powrotu wróciła do nierządu. Może powróciła do nierządu, a może się jednak nawróciła? Cóż następne jej perypetie wskazują na to drugie. Po powrocie do Konstantynopolu zamieszkała w skromnym domku i została tkaczką, tak zarabiając na swoje utrzymanie. W jakich okolicznościach poznała miłość swojego życia Justyniana, który odmienił jej „trudne” życie w „bajkę”, do końca nie wiadomo. A kim był jej wybawca? 



Justynian I Wielki (Flavius Petrus Sabbatius) urodził się w 483 r., a zmarł w 565 r. mając aż 82 lata. Justynian zanim został cesarzem i poznał swoją przyszłą żonę Teodorę, nie miał barwnego życia, obfitującego w „niesamowite” przygody. Kiedy był młodzieńcem odebrał staranne wykształcenie i rozpoczął karierę. Jego główną „zasługą” było to, że był siostrzeńcem cesarza Justyna I. Młody Justynian został oficerem konnej straży przybocznej swojego wuja, gdzie się wykazywał. Wuj jego nie mając dzieci, doceniał starania młodzieńca, którego bardzo lubił i wyznaczył go na swojego następcę. Po czym zaczął być przygotowywany to tej roli. Więcej szczegółów z życia Justyniana, zanim został cesarzem, nie jest znanych, gdyż jego życie nie wyróżniało się niczym szczególnym. Ot uczył się, po czym robił karierę dzięki swojemu wujowi, a następnie objął tron. Jego życie jednak nabrało „tępa” kiedy związał się z kobieta o barwnej przeszłości.


MIŁOŚĆ



Co sprawiło, że dobrze wykształcony, przyszły władca stracił głowę dla byłej aktoreczki Teodory? Zapewne jej czar i urok. Nie do końca wiadomo w jakich okolicznościach się poznali. Podejrzewa się, że Teodora sama zaaranżowała spotkanie z bliskim współpracownikiem cesarza Justyna I, prawie 40 letnim w tedy Justynianem, wykorzystując swoją znajomą Macedonię, która prawdopodobnie dla niego pracowała. Wiadomo natomiast, że przyszły cesarz stracił głowę dla byłej kurtyzany. Tak bardzo się w niej zakochał, że postanowił się z nią ożenić. Było to dość niezwykłe, gdyż w rodzinach cesarskich dochodziło do małżeństw z pobudek politycznych, a nie miłosnych. Jednak zakochany Justynian starał się przekonać cesarza do zmiany prawa, by mógł poślubić miłość swojego życia. Na przeszkodzie oprócz zapisków prawnych stała również żona cesarza Eufemia. Jednak siostrzeniec przekonał Justyna I do przyznania Teodorze tytułu patrycjuszki. Była ona pierwsza aktorką w historii, której się to udało. A kiedy tylko Eufemia zmarła, Justynianowi po raz kolejny udało się przekonać wuja, tym razem do zmiany prawa, które zakazywało małżeństwa członka rodziny cesarskiej z byłą aktorką. I tym oto sposobem i staraniom Justyniana w 525 r. Teodora została jego małżonką. W 527 r. Justynian został poproszony przez cesarza by razem z nim współrządził krajem. W tym samym roku wuj zmarł, a Justynian został jednowładcą. Ale czy faktycznie rządził samodzielnie? Otóż nie bo Teodora została mianowana cesarzowa. Ten zakochany mężczyzna uczynił ją najważniejszą kobietą w państwie, która jako współrządząca miała ogromny wpływ na politykę państwa.  Ona była kurtyzana, aktoreczka z burzliwą przeszłością została władczynią. Okazało się, że Teodora świetnie uzupełniała swojego męża. Ona pełna energii, zapału i sprytu wspierała męża w jego działaniach. Niektóre źródła stwierdzają, że tak naprawdę to ona zarządzała państwem bo Justynian  był często niezdecydowany. Cóż cesarz był raczej bardzo cierpliwy, pedantyczny i często niepewny, nie to co jego małżonka. Kiedy tylko Justynian objął władzę, miał plan odzyskania Zachodu i odbudowy świetności cesarstwa rzymskiego. W jego imieniu wodzowie Berlizariusz i Narses prowadzili wojny. Jego plany odzyskanie terytoriów udało się częściowo zrealizować. By tego dokonać i by przywrócić blask cesarstwu, Justynian twardo egzekwował podatki, co zapewne osłabiło morale w państwie. Justynian zasłynął również z kodyfikacji praw, które zostały spisane w latach 528 – 534. Do dziś znany jest „Kodeks Justyniana”, który przez stulecie obowiązywał w cesarstwie Bizantyjskim. Cesarz poświęcał reformą administracyjnym w państwie dużo czasu, popierał też rozwój handlu i wytwórczości, oraz rozwinął program budownictwa publicznego. We wszystkim wspierała go jego małżonka. Za czasu ich panowania wzniesiono wiele budowli, twierdz, klasztorów i kościołów, w tym bazylikę Hagia Sophia (Mądrości Bożej). W 529 r. zamknął Akademię Ateńską (Platońską) bo uważał ją za pogańską. Uciski podatkowe spowodowały niezadowolenie wśród tłumu. W styczniu 532 r. wybuchło zamieszanie w hipodromie, które przerodziło się w powstanie nazwane „Nike”. Wątpiący Justynian chciał uciec z miasta, ocalając życie, jednak jego ukochana mu na to nie pozwoliła. Przekonała go, że lepiej zginąć z tytułem cesarza niż być tchórzem. Sprytna królowa przedstawiła plan stłumienia powstania po przez zaatakowanie buntowników, co zostało zrealizowane. Cesarz nie tylko uratował własne życie, ale też władzę. Dzięki temu Teodora jeszcze mocniej umocniła swoją pozycję i dostała więcej władzy. Cesarz jeśli do tej pory nie szalał z miłości do Teodory, to teraz bezgranicznie jej zawierzył, co ona sprytnie wykorzystywała. Kiedy na dworze dworskim pojawiły się pogłoski, że cesarzowa ma romans, Teodora zadbała o to, by mężczyzna, z którym rzekomo go ma, zniknął bez śladu. Jako cesarzowa Augusta dbała o swoją opinię i już w tedy była silnie związana z monofizytami (http://pl.wikipedia.org/wiki/Monofizytyzm). Justynian mimo, że był ortodoksyjnym chrześcijaninem, nie podważał jej przyjaźni z członkami tego odłamu religijnego. Mimo, że tępił innych heretyków, monofizyci mogli dzięki cesarzowej czuć się bezpieczni. Swoich przyjaciół monofizytów wynosiła do wysokich godności państwowych. Przyczyniła się też do usunięcia papieża Sylweriusza z Italii (nie uznawał równouprawnienia monofizytyzmu) oraz zastąpienia go przez swojego protegowanego Wigiliusza. Ta sprytna intrygantka pozbyła się też „ministra” finansów, protegowanego własnego męża Jana z Kapadocji, który nie uznawał jej pozycji i był w stosunku do niej „bezczelny”. Cesarz mimo, że ufał Janowi to swoją żonę kochał bardziej.  Ta sprytna kobieta, która ma wiele dokonań na polu religijnym, była też „pierwszą” feministką w historii. Pamiętając co sama przeszła będąc młodą dziewczyną, wpłynęła na swojego ukochanego by ten zmienił prawo poprawiające los kobiet w cesarstwie. Przykładowo w nowym kodeksie znalazł się zakaz zabraniający mężom karać swoje żony śmiercią, jeśli te ich zdradzały. Wcześniej za cudzołóstwo żony były mordowane. Zostało też ustalone, że małżeństwo wiążę się z uczuciami, a nie pieniędzmi, dlatego mężowie nie mogli już porzucać żon, które nie wniosły posagu. Kobiety mogły też zeznawać w sądzie, co do tej pory było zabronione, jak i dziedziczyć majątki po mężach, czy też prowadzić własną działalność gospodarczą. Teodora sprawiła też, że nie tylko niewiasty z warstw średnich i wyższych nie mogę być gwałcone (!), ale również niewolnice i dziewczyny pochodzące z biedoty, nie mogą być krzywdzone. Wcześniej z „biednymi” kobietami mężczyźni mogli robić co chcieli. Cóż za to chyba każda współczesna kobieta powinna być Teodorze wdzięczna. Od tej pory każdy mężczyzna, który gwałcił i porywał kobiety każdego stanu, był karany karą śmierci. Zakazano też przetrzymywanie kobiet w więzieniach, gdzie były wykorzystywane przez strażników. Od tej pory przestępczynie trafiały do klasztorów żeńskich, w których odbywały swoją karę. Jeśli myślicie, że przekonała męża tylko do tego to się mylicie. Teodora wpłynęła też na Justyniana by ten zabronił zmuszania wolnych kobiet czy też niewolnic do występowania na scenie. Cesarzowa ciągle pamiętając o swoim losie, wykupiła z domów uciech wszystkie dziewczyny i kazała im szukać sobie nowej pracy oraz stawiała dla nich przytułki, w których mogły się kształcić, miały opiekę medyczną. Kiedy to nie wystarczyło w 535 r., mimo dużego oporu męża, udało jej się zdelegalizować „domy publiczne”, grożąc właścicielom śmiercią lub wygnaniem. Cesarzowa jak na tamte czasy uczyniła wiele by poprawić byt biednych i uciemiężonych kobiet. Na pewno nie udało by się jej tego dokonać, gdyby cesarz nie kochał jej i nie ufał bezgranicznie. W dowodzie miłości wraz z małżonką wzniósł klasztor zwany Metanoia (Pokuta), w którym znalazły schronienie nierządnice. Prokopiusz jednak w „Historii sekretnej” opisuje, że kobiety zostały tam zamykane siła, nawet te, które parały się tym zawodem z własnej woli. Poczynania Teodory może nie spowodowały, że prostytucja zniknęła, ale na pewno wiele młodych dziewczyn uchroniła przed haniebnym losem. Kiedy w cesarstwie wybuchła epidemia dżumy, zorganizowała pomoc dla ofiar zarazy. W tym czasie zachorował też jej małżonek, którym się zaopiekowała oraz przejęła przez niego obowiązki władcy, do czasu aż nie wydobrzeje. Mimo, że mogła władzę wykorzystać przeciwko mężowi nie zrobiła tego. W końcu kochała swojego męża i nawet jeśli nie do końca zgadzała się z decyzjami Justyniana, zawsze była po jego stronie, a on zawsze mógł na nią liczyć. Byli bardzo zgodnym małżeństwem, które zawsze się wspierało. Cesarz nie ingerował w intrygi Teodory, a ona nie wtrącała się do toczonych przez niego batalii wojskowych czy też do jego walki z poganami. Ich sielankę przerwała śmierć cesarzowej w 548 r. Najprawdopodobniej zmarła na raka. Została pochowana w kościele Świętych Apostołów (grób jej splądrowali krzyżowcy w 1204 r.), a Grecki Kościół prawosławny czci ją jako świętą. Cesarz po śmierci swojej ukochanej nigdy się nie otrząsł. Bardzo rozpaczał i aż do swojej śmierci w 565 r. był sam. Kontynuował swój plan odzyskania ziem i przywrócenia blasku Bizancjum. Nie miał ze swoją pierwszą i ostatnią miłością dzieci, dlatego tron odziedziczyła Zofia siostrzenica Teodory i Justyn, siostrzeniec Justyniana. Byli oni małżonkami. Podczas swoich rządów Justynian wprowadził tzw. cezaropapizm, czyli państwo było zwierzchnikiem kościoła. W praktyce znaczyło to, że cesarz zwoływał synody (w 553 r. zwołał Sobór Konstantynopolitański II) oraz decydował o dogmatach kościoła. Justynian jest obecnie świętym Kościoła prawosławnego.

Swoje wizje Teodory przedstawiali m.in. Edward Gibbon, Victorien Sardou (autor sztuki Théodora, wystawianej długi czas w Paryżu, tłumaczonej i adaptowanej na powieści), Charles Diehl (autor opublikowanej w 1904 r. naukowej biografii Teodory), Gabriele D'Annunzio, Robert Graves (Teodora pojawia się w jego Belizariuszu). Teodora stanowiła inspirację dla postaci cesarzowej Alixany w Sarantyńskiej mozaice Guya Gavriela Kaya. Teodora trafiła też do kina – w 1954 roku wyprodukowano we Włoszech film Teodora, imperatrice di Bisanzio; postać cesarzowej odtwarzała w nim Gianna Maria Canale. Teodora pojawiała się w także w sztukach plastycznych, głównie tworzonych w epoce Justyniana. Do naszych czasów przetrwało piękne przedstawienie cesarzowej w mozaice z apsydy kościoła San Vitale w Rawennie. Na fali zainteresowania sztuką Victoriena Sardou powstał m.in. portret pędzla Jeana-Josepha Benjamina-Constanta.


Robert Browning „Justynian i Teodora” z serii biografie sławnych ludzi

http://portalwiedzy.onet.pl/872,,,,justynian_i_wielki,haslo.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teodora_%28%C5%BCona_Justyniana_I%29
http://eszkola.pl/historia/justynian-wielki-biografia-6657.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Justynian_I_Wielki
http://www.historia.azv.pl/cesarstwo-bizantynskie-za-panowania-justyniana.html
http://www.wiking.edu.pl/article.php?id=557
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/teodora-kurtyzana-cesarzowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz